Irena Kosmowska

Irena Kosmowska

Masterki https://masterki.pl/img/logo.png

Pierwsze polskie posłanki - poznajcie prawdziwe kobiety rakiety, aktywistki z krwi i kości, łamaczki konwenansów, które w 2 miesiące po uzyskaniu przez kobiety praw wyborczych wzięły szturmem polski sejm

Buntowniczka. Społeczniczka. Aktywistka. WICEMINISTRA. Jej historia w pewnym momencie objęła taki tor, że mogłaby wydarzyć się i dzisiaj.

Pochodząc z rodziny inteligenckiej, miała łatwy dostęp do edukacji. Jej matka była nie tylko literatką i publicystką (jej teksty pojawiały się m.in. w Bluszczu, Tygodniku Ilustrowanym), ale także działaczką społeczną i oświatową - sama prowadziła dla córki nauczanie domowe. Rodzina Kosmowskich prowadziła bogate życie towarzyskie, zapraszając do domu śmietankę Warszawską - m.in. Bolesława Prusa czy Elizę Orzeszkową.

Otrzymała solidne wykształcenie - najpierw w tajnym nauczaniu, następnie w szkole gospodarczej dla córek ziemiańskich, później była wolną słuchaczką historii i literatury na uniwersytecie lwowskim. W międzyczasie przerwała swoją naukę i zaczęła sama nauczać w szkole gospodarczej dla dziewcząt oraz publikowała teksty w piśmie Zaranie pod pseudonimem Jasiek z Lipnicy.

I wojna światowa przyniosła jej wiele zaskakujących (tragicznych?) momentów, do których doprowadziło jej polityczne zaangażowanie. Działała w Polskiej Organizacji Wojskowej, pomagała przy wydawaniu tajnego pisma Już Blisko, a w 1915 r. została aresztowana i osadzona w więzieniu - najpierw w Warszawie, a później w Moskwie. Znajomości rodzinne pomogły jej wyjść za kaucją i podjąć pracę w Komisji Oświatowej w Petersburgu, gdzie znów - uczyła, uczyła, uczyła...

Najbliższe lata pełne były sukcesów. W listopadzie 1918 r. została wiceministrem do spraw polityki społecznej w rządzie Ignacego Daszyńskiego. Do Sejmu Ustawodawczego dostała się z listy PSL „Wyzwolenie”. Ta kobieta-rakieta była członkinią Komisji Oświatowej, sekretarzem w komisjach Spraw Zagranicznych i Konstytucyjnej oraz delegatką Sejmu do Międzynarodowej Unii Parlamentarnej.

Niestety w 1930 roku musiała opuścić sejm i złożyć legitymację. Dlaczego? Otóż jej przemówienie na wiecu w Lublinie, podczas którego skrytykowała rządy Piłsudskiego, skończyły się dla niej aresztowaniem. Oskarżona o znieważenie władzy została osadzona w więzieniu na Zamku lubelskim i skazana na pół roku więzienia. Sprawa ciągnęła się około dwóch lat. Czy to mogłoby wydarzyć się dzisiaj?

Jej zasługi można wymieniać bez końca: organizacja funduszu dla ofiar powodzi i strajku chłopskiego, współpraca z działaczami Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom, działalność w Lidze Obrony Praw Człowieka i Obywatela, pomoc i opieka nad uciekinierami i wysiedlonymi z ziem zachodnich, praca w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń, udało jej się doprowadzić do ponownego otwarcia szkoły w Krasieninie, którą zamknięto podczas wojny. Upowszechniała spółdzielczość i walczyła z bezrobociem....

Nigdy nie założyła rodziny.

W 1942 roku została aresztowana przez Gestapo i osadzona na Pawiaku, a następnie przewieziona do Berlina i osadzona w obozie pracy w Mahlow. Zmarła w 1945 roku w Berlinie, na skutek bombardowania.

Oceń artykuł