Sztuka menstruacyjna
„Krwawię, więc jestem”
Dziś opowiemy trochę o sztuce menstruacyjnej w latach 70 w USA. Temat menstruacji zrodził się właśnie tam – dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że to właśnie w Stanach prężnie rozwijała się świeża jeszcze sztuka feministyczna. Dlaczego taki temat? Ponieważ to kobiece ciało było wówczas głównym motywem podejmowanym przez artystki feministyczne, a miesiączka była jego nieodłącznym elementem. Czymś, co nie było dotychczas w sposób dosłowny eksplorowane w świecie sztuki…Tematem, który kusił ze względu na swoją świeżość wyrazu i możliwość innego spojrzenia na ciało kobiece (różniące się od męskiego obrazowania). Artystki chciały również wykopać miesiączkę z NIEISTNIENIA - ze strefy tabu. Wydobywały ją na światło dzienne właśnie poprzez sztukę! Co wydaje się tym bardziej przełomowe, kiedy uświadomimy sobie, że pierwsza reklama pokazująca, jak wygląda tampon, wyszła w Stanach dopiero w 1968 r.! Sztuka menstruacyjna była więc wówczas również przejawem swoistego, szokującego aktywizmu feministycznego (normalizacja okresu poprzez przeciąganie granic).
Przedstawiamy najważniejsze z najważniejszych:
Shigeko Kubota – już w 1965 r. wykonała performance "Vagina Painting", w którym przymocowała pędzel do majtek, zanurzyła go w czerwonym tuszu (imit. kolor miesiączki) i malowała nim po dużym białym płótnie, leżącym na podłodze. A w swoim "Video Poem"(z lat 1968-76) mówiła:
„Mężczyzna myśli >>Myślę, więc jestem<<
Ja, Kobieta, czuję >>Krwawię, więc jestem<<”
Judy Chicago – sfotografowała się w trakcie wyjmowania tamponu w 1971 r. – "Red Flag" (fotograficzna litografia), a następnie w ramach projektu Womanhouse zbudowała Menstruation Bathroom (1972 r.)
Leslie Labowitz-Starus (1971 r.) – zorganizowała performance “Menstruation Wait,” w czasie którego siedziała na podłodze uczelni (Instyt. Sztuki Otis w LA) i czekała na rozpoczęcie miesiączki. Czekając, opowiadała odwiedzającym ją ludziom, jak się w danym momencie czuje (jakby miała MOC – mogłaby również spostrzeżenia zapisywać :D :D). Na głos wyrażała i relacjonowała na bieżąco o stanie własnego ciała, dzięki czemu niejako zapoznawała „publiczność ze stanem fizjologicznym kobiety podczas oczekiwania na okres”. Za ten performance prawie została wydalona z uczelni…
?Judy Clark - udokumentowała krwawienia miesięczne w seryjnej i pracy "Menstruation" (1973)
?Carolee Scheemann – w "Bloodwork Diary "(1972), seryjnie udokumentowała swoje krwawienia na chusteczkach higienicznych (konserwując je za pomocą żółtka kurzego).
❤️Catherine Elwes (przedstawicielka z Londynu ?)- w performensach "Menstruation" i "Menstruation II" (obie akcje w 1979 r.), krwawiła na żywo w przestrzeni galeryjnej, kreśląc krwią rysunki i napisy.
Dziś ciągle wiele z nas uważa, że miesiączka jest stanem chorobowym, negatywnym, brudnym i niechcianym. Okres to niekontrolowana funkcja organizmu, którą należy ograniczyć, a najlepiej usunąć. Dlatego wciąż normalizacja menstruacji jest ważna i artystki kontynuują podejmowanie tego tematu. Od lat 70. zmienił się tylko trochę cel, który chcą osiągnąć - ale o tym w następnym poście o sztuce menstruacyjnej – wypatrujcie! :*
❓Na koniec pytanie! Co czujecie oglądając krew menstruacyjną w sztuce?❓